dr Noni Höfner
Psycholog, psychoterapeutka, mediatorka, coach, trenerka,
Joanna Czarnecka w dialogu z Kamilem Perończykiem ProvoTime: Czego prowokatywność wymaga od terapeuty w pracy z parami? Kamil: Jednej z najtrudniejszych rzeczy na świecie, to znaczy bycia człowiekiem i swoistego rodzaju ciekawości pacjenta tego, z czym się mierzy. Kiedyś zakładałem, że częścią pracy terapeutycznej jest taka trochę detektywistyczna ciekawość odnalezienia czy odsłonięcia czegoś. Trochę odegrania roli bardzo sprytnego Sherloka Holmsa – na zasadzie, że ja tą moją ciekawością, wiedzą i informacjami, o których ja już wiem,
Najważniejsze, by się dobierać do tego, co może wywołać zmianę Rozmowa z Oskarem Hamerskim – aktorem Teatru Narodowego w Warszawie, propagator metody improwizacji.
Rozmowa z Marzeną Korzeniewską- założycielką i prezesem Stowarzyszenia Mediatorów PACTUS, skupionego na tworzeniu przestrzeni dla rozwoju mediacji i mediatorów
Urywek wywiadu z Favor Alexander- psychologiem, terapeutą, wolontariuszem w ośrodkach, na temat jego patrzenia na proces wsparcia pacjenta przy zastosowaniu prowokatywności, o tym czym jest Terapia Prowokatywna, jak i kiedy działa według niego. Jakie ma oddziaływanie, a kiedy może być nie przydatna.
– Czym jest prowokatywność? – Prowokatywność to budzenie w ludziach odwagi do bycia prawdziwym. Wyprowadza ludzi poza utarte schematy myślenia, działania, reakcji i wpuszcza ich w nowe, niezbadane. Jest też krzywym zwierciadłem – pozwala zobaczyć siebie i problemy, z jakimi się mierzysz w zupełnie innej perspektywie, często dużo szerszej, bo efektem ubocznym kontaktu z metodą prowokatywną jest większa świadomość zarówno tego, co nas otacza, jak i tego,
Na początku lat 60 XX wieku, młodemu amerykańskiemu psychoterapeucie Frankowi Farrelly’emu, w trakcie pracy z chronicznie schizofrenicznym pacjentem w końcu puściły nerwy (dało to początek całkiem nowemu kierunkowi terapii). Pacjent ten tygodniami i miesiącami, przyjmując rolę ofiary, lamentował nad własną bezradnością. Farrelly natomiast próbował przez cały ten czas budująco przekonywać pacjenta o jego wartości, potencjale i próbując przeświadczyć go o fakcie, że z pewnością jest jeszcze w stanie coś konstruktywnego
Co sprawiło, że po 15 latach pracy terapeuty zafascynowała cię metoda terapii prowokatywnej? Już od 45 lat pracuję w obszarach psychoterapii, coachingu i superwizji, a od 30 lat jestem też terapeutką prowokatywną. Przez 15 pierwszych lat zajmowałam się głównie terapią zorientowanej na klienta, hipnoterapią, NLP i czułam się wyczerpana, bo proces przebiegał wolno, rozwlekał się w czasie a powtarzające się narzekania klientów coraz bardziej mnie męczyły.
Maria Raszewska /PRZEGLĄD Edukacyjny 1 (6ł, 2008r) strony 8-10 „Śmiech doprowadza do pojednania pomiędzy czystym rozumem a uczuciowością, co również jest jednym z ważniejszych założeń terapeutycznych. Jedynie dzięki niemu człowiekowi udaje się jednocześnie powrócić do swych początków osobniczych, do dzieciństwa, przebywając jednocześnie u korzeniswego rozwoju gatunkowego. Poprzez odczuwanie bezpieczeństwa i rozluźnionego błogostanu kierujemy się w stronę zdrowia.
Dosłownie słowa te oznaczają kogoś głupiego, nieświadomego. Jednak w filozofii Zen jest to często pochlebne określenie człowieka, który „nie ma oka do patrzenia”, wydaje się osobą pospolitą, nie mającą nic wspólnego z Zen. Franka Farrellyego nie da się zaszufladkować w jakiejkolwiek kategorii terapeutów. Posługuje się wielkim artyzmem i władzą, których przez lata mądrze używał na korzyść innych ludzi. Nazywa to Terapią Prowokatywną, mającą wiele wymiarów. Jeśli stosowana z kochającą życzliwością, terapia