Czym właściwie jest Terapia Prowokatywna?

Czym właściwie jest Terapia Prowokatywna?

Urywek wywiadu z Favor Alexander- psychologiem, terapeutą, wolontariuszem w ośrodkach wsparcia

P: Czym dokładnie jest Terapia Prowokatywna?

O: Terapia Prowokatywna to odpowiedzialne pod względem klinicznym zastosowanie psychologii odwróconej oraz humorystycznych spostrzeżeń w psychoterapii krótkoterminowej.

P: A gdzie w tym “prowokacja”?

O: Klienta “prowokuje się” za pomocą psychologii odwróconej i humoru do zlokalizowania, wyartykułowania i zastosowania rozwiązania jego/jej problemu. Terapeuci Prowokatywni wierzą, że odpowiedź na twoje problemy już w tobie jest, ale możesz mieć problemy z jej zlokalizowaniem. Albo możesz być w pełni świadomy tego rozwiązania, ale nie być w stanie wprowadzić go w życie. Terapia Prowokatywna pełni rolę silnego bodźca, który ma pobudzić cię do działania.

P: Jak to działa?

O: Terapia Prowokatywna korzysta z wielu starannie opracowanych narzędzi klinicznych, których celem jest pokazanie ci jak w zwierciadle pewnej absurdalności sposobu, w jaki nie radzisz sobie z danym problemem w danej chwili. Ludzie nie lubią, kiedy mówi się im, co mają robić. Jeżeli zatem lekarz mówi im, że mają dalej robić dokładnie to, co do tej pory (Narzędzie Terapii Prowokatywnej: Co w tym złego?) albo że powinni tak naprawdę zintensyfikować to zachowanie, które zupełnie im nie służy (Narzędzie Terapii Prowokatywnej: R ób więcej tego samego!), to raczej będą się upierać, że muszą się zmienić i szybko mówią, jakich zmian muszą dokonać, przyjąć te zmiany i zastosować w swoim życiu. Poniższy diagram pokazuje dynamikę tego procesu.

P: Ale czy klient nie czuje się przez to głupio?

O: Zupełnie nie. Ponieważ to zachowanie klienta, a nie klient, jest obśmiewane przy pomocy któregoś z 30 lub więcej narzędzi Terapii Prowokatywnej. Sam klient czuje w całym procesie serdeczne wsparcie. Dlatego to ma taką moc. Kiedy poddajesz się Terapii Prowokatywnej, czujesz falę wsparcia i troski o siebie, ale psychologia odwrócona sprawia, że uświadamiasz sobie, jak śmieszne są niektóre z twoich wzorców zachowań. Kiedy to widzisz (a wielu klientów wtedy się z tego śmieje), naturalne staje się, żeby porzucić ten wzorzec zachowania.

P: Jak szybko działa?

O: Mimo, że widziałem klientów reagujących niezwykle szybko już na jedną sesję Terapii Prowokatywnej, zalecam cykl 4 sesji. Z własnego doświadczenia wiem, że wiele spraw można uporządkować przy takiej liczbie spotkań. Większość moich klientów wybiera cykl 4 sesji, a później wraca po jeszcze jedną, dodatkową, kiedy czuje, że potrzebuje  “dawki przypominającej”.

Są jednak przypadki, które wymagają bardziej regularnych sesji i mam klientów, którzy przychodzą na cotygodniowe spotkania albo na Terapię Skoncentrowaną na Kliencie (Client Centred Therapy). Jednak takie doradztwo jest trochę inne: mam zezwolenie na korzystanie z Terapii Prowokatywnej za każdym razem, kiedy uważam to za konieczne.

P: Czy Terapię Prowokatywną można stosować u wszystkich osób z problemami natury psychologicznej?

O: Nie. Niektóre problemy mogą wynikać z problemów fizycznych, takich jak cukrzyca czy niedoczynność tarczycy. Jako lekarz uznałbym za wysoce nieodpowiednie “prowokowanie” takich osób, a zamiast tego zadbałbym o to, żeby otrzymali prawidłową opiekę medyczną. Istnieją również przypadki bardzo głębokiej depresji i psychozy, które nie kwalifikują się do Terapii Prowokatywnej, ale często zaskakuje mnie to, jak szerokie jest spektrum problemów, które dobrze reagują na Terapię Prowokatywną. Może ona również pełnić rolę metody uzupełniającej dla innych form psychoterapii i psychiatrii, w tym stosowania leków.

P: Czuję się już wystarczająco źle, to dlaczego miałbyś chcieć mnie prowokować?

O: W potocznym znaczeniu słowo “prowokować” oznacza “wywoływać gniew”. Jednak prawdziwe znaczenie pochodzi od łacińskiego “pro vocare”, co dosłownie oznacza “wyzwalać”, „przywoływać”. Właśnie to stara się osiągnąć Terapia Prowokatywna – “przywołać” prawdziwe rozwiązanie twoich problemów. A to rozwiązanie niezmiennie znajduje się wewnątrz ciebie, a nie na żadnej wielkiej mapie ludzkiej natury, rozumianej przez terapeutów, ale nie przez ich pacjentów. W Terapii Prowokatywnej będziesz “prowokowany” (albo katalizowany, uruchamiany, delikatnie popychany itd.) do zwerbalizowania, przyjęcia i zastosowania tego wewnętrznego rozwiązania swoich problemów – bo wierzymy, że ono od początku w tobie było.

P: Czy dokumentujesz lub nagrywasz sesje Terapii Prowokatywnej?

O: Tak, ale tylko za wyraźną zgodą klienta. W typowym cyklu 4 sesji lubię nagrywać pierwsze 2 sesje na taśmy audio, a trzecią na wideo. To wyłącznie dla twojej korzyści. Kiedy słyszysz, jak brzmisz (a później widzisz, jak wyglądasz) kiedy próbujesz usprawiedliwiać właśnie to zachowanie, które chcesz zmienić, albo próbujesz bronić tego zachowania przed prześmiewczym procesem Terapii Prowokatywnej, to może znacznie wspomóc proces prowokatywny. Wielu pacjentów ogląda swoje DVD po kilka razy i mówią, że to działa trochę jak jeszcze jedna sesja Terapii Prowokatywnej. To jest złe dla biznesu, ale dobre dla pacjentów.

P: Czy mogę pokazać to DVD swojej żonie/mężowi/rodzinie itd.?

O: Oczywiście, że tak, jeżeli tylko chcesz. Niektórym pacjentom pomaga podzielenie się sesją z rodziną i przyjaciółmi. Na ogół wszyscy zgodnie śmieją się w kluczowych momentach, a DVD zwykle wywołuje w domu bardzo owocne konwersacje. Jednak większość pacjentów zazwyczaj pozostawia DVD dla siebie.

P: Czy zatrzymujesz dla siebie kopię takiego DVD?

A: Ze względów bezpieczeństwa usuwam nagranie, gdy tylko otrzymam potwierdzenie, że otrzymałeś swój egzemplarz.

P: Ale czy moja sesja musi być nagrywana?

O: Nie, absolutnie. Większość terapeutów prowokatywnych nie nagrywa rutynowo swoich sesji, a mimo to osiąga wspaniałe rezultaty.

P: Od jak dawna mamy do czynienia z Terapią Prowokatywną?

O: Od początku lat 60., kiedy została odkryta przez jej założyciela, Franka Farrelly’ego.

P: W jaki sposób Frank Farrelly odkrył Teorię Prowokatywną?

O: W Mendota State Institute (szpital psychiatryczny) miał spotkania z pacjentem, który przebywał tam od dłuższego czasu. To była 92. rozmowa Franka z tym właśnie pacjentem, nie było widać żadnych postępów i nagle Farrelly powiedział: “Ok, zgadzam się z tobą – nie istnieje rozwiązanie twojego problemu.” To była ta jedyna rzecz, której ten pacjent nie chciał usłyszeć i zaczął się upierać, że musi być jakieś rozwiązanie. Farrelly, zaskoczony niespodziewaną determinacją pacjenta, kontynuował ten proces i powiedział, że zbadali już wszystko i od tej pory on zamierza zgadzać się z tym, że “nic nie da się zrobić”. Pacjent nalegał, że coś musi dać się zrobić, powiedział, co to jest, zrobił to, wkrótce został wypisany ze szpitala – i nigdy do niego nie wrócił. W taki sposób narodziło się pierwsze narzędzie Terapii Prowokatywnej – Nie ma rozwiązania twojego problemu! Farrelly zajął się opracowywaniem co najmniej 20 kolejnych takich narzędzi, w tym – rób więcej tego samego! Baw się w obwinianie i co w tym złego? Z których wszystkie wykorzystują psychologię odwróconą po to, aby sprowokować cię do rozwiązania twoich problemów.

P: Czy Terapia Prowokatywna to forma terapii śmiechem?

O: Nie, zdecydowanie nie. Jej celem nie jest rozśmieszenie, tylko sprowokowanie do zmiany życia na lepsze tak szybko, jak to możliwe. Niektórzy pacjenci/klienci mogą być zszokowani tym procesem, ale nadal czerpać z niego pełnię korzyści. Są i tacy, którzy mogą zapłakać, kiedy zobaczą, jak sabotowali własne szanse na szczęście – i wtedy wyrazić silne pragnienie zmiany. Ale tak, znakomita większość uznaje cały ten proces za bardzo zabawny i dodający energii. Ale to nie czyni z tego terapii śmiechem. Terapia śmiechem korzysta ze wszystkich możliwych środków, żeby cię rozśmieszyć, ponieważ docenia korzyści zdrowotne, jakie daje śmiech (http://www.drkaplan.co.uk/humour-and-health.htm). Dzięki temu, oczywiście, poczujesz się przez chwilę lepiej, ale nie sprowokuje cię to do znalezienia rozwiązania twoich problemów. Mimo wszystko, to dużo lepsze niż przyjmowanie leków psychiatrycznych.

P: Czy mogę odnieść jakąś korzyść z Terapii Prowokatywnej, nawet jeżeli nie mam właściwie żadnych problemów?

O: Jestem pewien, że tak. Moje pierwsze pytanie będzie brzmiało: “Czego chcesz?” […]

Terapia Prowokatywna odnosi sukces w radzeniu sobie z tak poważnymi problemami, jak alkoholizm, uzależnienie od narkotyków i anoreksja. Oczywiście, należy przeprowadzić komplet badań lekarskich i nie każdy przypadek może być objęty Terapią Prowokatywną. Tym niemniej, wiele osób z tego typu problemami reaguje na dynamiczny charakter Terapii Prowokatywnej, w szczególności osoby, które zwykle postrzegają niektóre podejścia do tych problemów jako w pewien sposób  protekcjonalne lub nakazowe.

P: Czy Terapia Prowokatywna jest odpowiednia dla dzieci?

O: Zdecydowanie tak. Prawdę mówiąc, większość rodziców bardzo dobrze zna zastosowanie psychologii odwróconej we własnych domach. Dzieci również nie lubią, żeby mówić im, co mają zrobić, więc kiedy sympatyczny terapeuta prowokatywny mówi im, że złe wyniki w szkole to “tak naprawdę nie jest ich problem, bo nikt nie spodziewa się po nich niczego lepszego”, to otrzymują głośny i wyraźny przekaz, i bardzo chcą udowodnić, że terapeuta się myli! To bardzo proste, ale w praktyce działa niewiarygodnie dobrze.

[…]

P: Czy rezultaty osiągnięte w trakcie kilku sesji Terapii Prowokatywnej są długotrwałe?

O: Z mojego doświadczenia wynika, że cykl 4 sesji Terapii Prowokatywnej działa niezwykle szybko i przynosi długotrwałe rezultaty. Niektórzy pacjenci wymagają dodatkowej “sesji przypominającej”, ale mogą mieć taką potrzebę tylko przez kilka miesięcy (a czasami lat) po “głównym” cyklu.

Przetłuaczono dla Provocare 
Fotografia: Ireneusz Knyziak 

Rozmowa JO&NO

– Czym jest prowokatywność?
– Prowokatywność to budzenie w ludziach odwagi do bycia prawdziwym. 
Wyprowadza ludzi poza utarte schematy myślenia, działania, reakcji i wpuszcza ich w nowe, niezbadane. Jest też krzywym zwierciadłem – pozwala zobaczyć siebie i problemy, z jakimi się mierzysz w zupełnie innej perspektywie, często dużo szerszej, bo efektem ubocznym kontaktu z metodą prowokatywną jest większa świadomość zarówno tego, co nas otacza, jak i tego, co kryjemy w środku.
– No tak, ale temu samemu służą teoretycznie klasyczne narzędzia coachingowe. Czym tam metoda różni się pozostałych, bardziej tradycyjnych?
– Różnica polega na szybkości interwencji a także na sile odczuć, jakie towarzyszą sesji. Tradycyjny coaching nie wywołuje zwykle tak szybko i tak intensywnie tak wielu skrajnych nieraz emocji . 
Z sesjami o klasycznym przebiegu człowiek stopniowo się oswaja – z czasem jest mu czasami coraz łatwiej „ślizgać się” na lewo i prawo, pływać od tematu do tematu, wyprowadzać na manowce i coacha i samego siebie. Łatwiej jest się schować. Gdyby jednak nie wiedział, co się za chwilę wydarzy, nie miałby czasu na to, by się ukryć, albo opracować plan ucieczki.
W tradycyjnym coachingu klient mówi o tym jak by w danej sytuacji zareagował, albo jak by chciał zareagować. Metoda prowokatywna, dla odmiany, zmusza go do szybkiej reakcji – nie mówi co by zrobił, tylko robi to, nie rozwleka się nad decyzją, tylko podejmuje ją. Tu i teraz.
Niezależnie od tego czy stosujemy klasyczne czy prowokatywne podejście najważniejszy jest CZŁOWIEK i dobór metod lub elementów metod, czy też narzędzi pod niego i dla niego najlepszych.
TO SIEDZI JAK ZADRA I ZMUSZA DO REFLEKSJI
– Jak to możliwe, że coaching prowokatywny daje tak błyskawiczne efekty?
– Prowokatywność inicjuje szybkie i głębokie spotkanie z samym sobą.
Na wstępie zmusza nas do zdjęcia strojów i masek, jakie nosimy na co dzień z racji funkcji społecznych, potem funduje porządny demakijaż z codziennych warstw pudru, różu i tak obnażonych wpuszcza nas do komnaty krzywych zwierciadeł. Sztuczność bardzo prędko znika, bo nie tam na nią miejsca. 
Jest to metoda zdecydowanie mniej wygodna dla drugiej strony, bo takiej wizyty w komnacie luster szybko się nie zapomina. W tradycyjnym coachingu możemy sobie gadać do woli i nic wielkiego nie musi z tego wyniknąć. Obok krzywego zwierciadła trudniej jest przejść obojętnie, obraz odbicia zachodzi w pamięć, bo to niecodzienny widok, a wspomnienie siedzi w człowieku jak zadra i zmusza do refleksji .
– Do jakich refleksji może skłonić spojrzenie w krzywe zwierciadło?
– Ludzie często nie potrafią nazwać swoich potrzeb a praca prowokatywna im to ułatwia. Spojrzenie na siebie przez krzywe zwierciadło, przerysowanie problemu, przerysowanie swojego wpływu na innych poprzez ten problem powoduje, że człowiek łapie większy dystans do siebie.
Z większego dystansu widać większy obraz całej sytuacji. W efekcie ludzie odnajdują zakamarki, do których wcześniej nie zaglądali, a w nich rozwiązania, które jeszcze do niedawna zdawały się być niedostępne.
– Czyli pozwala odnaleźć w sobie nowe źródła zasobów?
– Tak. Chociaż czyni to wiele innych metod, w tym także klasycznych. Natomiast należy tu pamiętać że prowokatywność z jednej strony pomaga odnaleźć zasoby, a z drugiej zmusza do skończenia z generalizowaniem i przejścia do konkretów. Bo samo narzędzie prowokatywne jest próbą zgeneralizowania i przerysowania jeszcze bardziej wszystkiego co robimy. Rozdmuchujemy więc do granic absurdu balon, w którym znajduje się problem, dopóki balon nie pęknie i nie wyłoni się z niego konkret. A z konkretami pracuje się już o wiele prościej i rzeczywiście można znaleźć zasoby, których wydawało się, że już od dawna nie ma, bo sytuacja była z pozoru bez wyjścia… A jednak! Chyba właśnie dlatego wielu coachów stosujących metody albo elementy prowokatywne mówi że połączenie narzędzi prowokatywnych z klasycznymi daje niebywałe rezultaty.
ONI MAJĄ BRAĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ, BO TO JEST ICH ROBOTA
– No dobrze, ale czy przerysowywanie czyjegoś problemu nie zostanie odebrane przez tę osobę negatywnie?
– Aby móc pracować prowokatywnie, muszę sobie odpowiedzieć na pytanie w jakim celu naciskam i przerysowuję. Nie próbuję nikogo nakłaniać do konkretnych zachowań, to naturalnie zbudzi opór i zostanie odebrane negatywnie, jako zwykła prowokacja a nie prowokatywność. Naciskam po to, aby uzmysłowić człowiekowi pewien mechanizm, nakłonić go do refleksji i szybkiego podjęcia własnej decyzji. Zmusza to ludzi do brania odpowiedzialności za to co robią. 
Jako menadżer wciąż mam pokusę by pomagać innym, podpowiadać. Mam jednak świadomość, że jak im podpowiem, to zdejmę z nich odpowiedzialność. To cudowne narzędzie do uczenia menadżerów by nie brali na siebie odpowiedzialności innych, by im jej nie odbierali – o jest właściwsze słowo. Oni mają brać odpowiedzialność, bo to jest ich robota, ale nie powinni odbierać jej innym.
– Czyli narzędzia prowokatywne przydają się też w zarządzaniu.
– Tak, stosując je możemy nauczyć ludzi podejmować decyzje dużo szybciej i brać za nie odpowiedzialność. Na pewno znajdą się tacy, którym to nie będzie pasowało. Może nawet odejdą z zespołu… ale ci, którzy zostaną, będą mieć o wiele większy dystans do siebie oraz większą umiejętność nazywania i rozwiązywania problemów – zarówno tych dotyczących całego zespołu, jak i własnych. Kiedy już uda nam się wyczyścić relacje i nauczyć ludzi skutecznie komunikować swoje potrzeby, pojawi się miejsce na współpracę, a bez niej przecież nie ma mowy o istnieniu zespołu.

/ Korekta redakcyjna: Paulina Konstancja, rozmawiali: Joanna Czarnecka i Norbert Grzybek provocare.pl /

Sarah Luczaj: Zabij lub wylecz!

Terapia Prowokatywna stawia wszystkie przyjęte mądrości dotyczące terapii na głowie. Przedstawiam wam terapię, w której terapeuta wyśmiewa się z problemów klienta, wyolbrzymia je przekraczając wszelkie ich granice i sugeruje szalone i surrealistyczne rozwiązania wymyślone „na poczekaniu”. Dlaczego więc wydaje się być skuteczna? (więcej…)