Fundacja Provocare

Biblioteka

Gdy wydaje Ci się, że wiesz lepiej – prowokatywna praca z parami

Joanna Czarnecka w dialogu z Kamilem Perończykiem ProvoTime: Czego prowokatywność wymaga od terapeuty w pracy z parami? Kamil: Jednej z najtrudniejszych rzeczy na świecie, to znaczy bycia człowiekiem i swoistego rodzaju ciekawości pacjenta tego, z czym się mierzy. Kiedyś zakładałem, że częścią pracy terapeutycznej jest taka trochę detektywistyczna ciekawość odnalezienia czy odsłonięcia czegoś. Trochę odegrania roli bardzo sprytnego Sherloka Holmsa – na zasadzie, że ja tą moją ciekawością, wiedzą i informacjami, o których ja już wiem, […]

O improwizacji w teatrze i prowokatywności

Najważniejsze, by się dobierać do tego, co może wywołać zmianę Rozmowa z Oskarem Hamerskim – aktorem Teatru Narodowego w Warszawie, propagator metody improwizacji.

Intensywne życie terapeutyczne. A. E. Аleksjeiczyk

Intensywne życie terapeutyczne – autorska metoda praktyki psychoterapeutycznej   Życie- W przeciwieństwie do wielu systemów psychoterapeutycznych, które czynią wyraźny nacisk na poszczególne psychiczne, psychopatologiczne, psychoterapeutyczne procesy: świadomość, myślenie, pamięć, emocje, pragnienia, zachowania, katharsis, przetworzenia itp. Odnoszę się zarówno do konwencji jak i do choroby, do leczenia w pełni całościowo, niekonwencjonalnie, uniwersalnie, „po domowemu”, uwzględniając, w miarę możliwości wszystkie pojawiające się na pierwszym planie procesy duchowe, nie narzucając, odgórnego systemu

Prowokatywność w pracy trenera czym jest?

Pytania i odpowiedzi jakie postawili przed sobą Marcin Skorodzień i Joanna Czarnecka tworząc warsztaty z zastosowania metod prowokatywnych w pracy trenera. Artykuł powstał na bazie odpowiedzi udzielonych przez Marcina – trenera, coacha, szefa zespołu trenerskiego, wewnętrznego dużej ogólnopolskiej firmy.

Czym właściwie jest Terapia Prowokatywna?

Urywek wywiadu z Favor Alexander- psychologiem, terapeutą, wolontariuszem w ośrodkach, na temat jego patrzenia na proces wsparcia pacjenta przy zastosowaniu prowokatywności, o tym czym jest Terapia Prowokatywna, jak i kiedy działa według niego. Jakie ma oddziaływanie, a kiedy może być nie przydatna.

Narodziny terapii prowokatywnej

Na początku lat 60 XX wieku, młodemu amerykańskiemu psychoterapeucie Frankowi Farrelly’emu, w trakcie pracy z chronicznie schizofrenicznym pacjentem w końcu puściły nerwy (dało to początek całkiem nowemu kierunkowi terapii). Pacjent ten tygodniami i miesiącami, przyjmując rolę ofiary, lamentował nad własną bezradnością. Farrelly natomiast próbował przez cały ten czas budująco przekonywać pacjenta o jego wartości, potencjale i próbując przeświadczyć go o fakcie, że z pewnością jest jeszcze w stanie coś konstruktywnego

O uobecnieniu duszy, Sokratesie psychagogu i sztuce uświadomionego mówienia Cz. 3

Ćwiczenia duchowe – relacje osób ćwiczących Opierając się na zgromadzonym materiale teoretycznym i jego interpretacji wprowadzono ćwiczenie uświadomionego mówienia do zajęć akademickich: Jak praktycznie wykorzystać własną głupotę – doradztwo filozoficzne w warsztacie psychologa. Przygotowując ćwiczenie przyjęto, że przeżywając akt spostrzegania możemy zwrócić uwagę na sam ten akt – możemy niejako myśl swą skierować na nasze własne spostrzeganie. „Możemy to uczynić w odniesieniu do każdego niemal

O uobecnieniu duszy, Sokratesie psychagogu i sztuce uświadomionego mówienia Cz. 2

Relacja między sercem i umysłem Mając wstępne rozeznanie w „duchowej anatomii” antycznych, przejdziemy teraz do określenia relacji zachodzącej między sercem i umysłem. Dla ułatwienia nie będziemy wyróżniali dalej strony cielesnej i nie-cielesnej, czyli nie będziemy zwracać uwagi na to, czy dane zachowanie chcenno-uczuciowe lub rozumowe, ma swoje źródło w aspekcie fizycznym, czy psychicznym. Pozostaniemy tylko przy podziale na stronę uczuciową i rozumową. Naprzeciw opanowanego i rozumnego umysłu stawia Homer uczuciowo-emocjonalne porywy

Terapia Życiem – fragment książki cz. 2

Nie boję się chorób… Nie boję się własnej starości… Widzę, jak z wiekiem coraz bardziej upodabniam się do ojca. Bardziej niż w dzieciństwie. Co mnie bardzo cieszy… Z mamą jest trudniej… Przecież jestem mężczyzną… Po części dzięki niej, jestem taki jak ojciec, nawet bardziej samodzielny… Tym bardziej trudniej się opowiada o bocznych korzeniach… Jeszcze trudniej – o gałęziach. O córce… Jak miała cztery lata, zapytałem się,

Scroll to Top